Tak powstała szkoła dla ukraińskich dzieci w Polsce. „Podjęła decyzję, że musi zrobić coś więcej”

Tak powstała szkoła dla ukraińskich dzieci w Polsce. „Podjęła decyzję, że musi zrobić coś więcej”

Dodano: 
Dzieci uczące się w szkole, zdjęcie ilustracyjne
Dzieci uczące się w szkole, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pexels
„Pierwsza ukraińska szkoła” w Polsce pojawiła się dzięki fundacji „Niezłomna Ukraina”. Redakcja „Wprost Ukraina” porozmawiała z prezeską fundacji Wiktorią Hnap i kierowniczką działu komunikacji Maryną Yusyn.

Kateryna Orda, „Wprost Ukraina”: Czym zajmuje się fundacja „Niezłomna Ukraina”?

Maryna Yusyn, dyrektor ds. komunikacji w Fundacji „Niezłomna Ukraina”: Fundacja powstała po tym, jak rozpoczęła się pełnoskalowa, rosyjska agresja na Ukrainę. Oficjalnie została założona kilka tygodni później, 17 marca. Świadczymy usługi edukacyjne dla dzieci uchodźców z Ukrainy. Obecnie mamy trzy szkoły w trzech polskich miastach (Warszawie, Krakowie i Wrocławiu), cztery ośrodki przedszkolne (w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Łodzi) oraz pięć szkół wieczorowych dla nastolatków (w Poznaniu, Gdańsku, Łodzi, Lublinie i Rzeszowie).

Skąd pojawił się pomysł na otwarcie szkoły dla ukraińskich dzieci w Polsce?

Gdy rozpoczęła się wojna na pełną skalę, inspiratorka i prezeska Fundacji „Niezłomna Ukraina” Wiktoria Hnap nie mogła stać obok. Podjęła decyzję, że musi zrobić coś więcej, niż tylko przekazywać darowiznę na rzecz ukraińskiej armii. Kiedy zdała sobie sprawę z tego, jak wiele ukraińskich dzieci przyjechało do Polski, wpadła na pomysł, aby stworzyć im możliwość nauki za granicą. Chciała, aby proces edukacyjny odbywał się stacjonarnie, z ukraińskimi nauczycielami i rodakami. Mniej stresu, mniej obcego środowiska, by każdy mógł być sobą.

Wiktoriia Hnap, prezeska Fundacji „Niezłomna Ukraina”: Faktem jest to, że wiele firm, fundacji i naszych rodaków skierowało swoją pomoc w dwóch kierunkach. Były to: uzbrojenie i medycyna, co oczywiście wspiera nasz kraj w drodze do zwycięstwa. Jednak najbardziej wrażliwe segmenty społeczeństwa pozostały poza uwagą, wśród nich: dzieci, matki i babcie – ci, którym najtrudniej poradzić sobie z wyzwaniami wojny, zwłaszcza jeśli znajdują się poza ojczyzną, bez znajomości języka, prawa. I to wszystko w momencie, gdy straciły grunt pod nogami. Według statystyk takich osób może być ponad 8 mln. Wiele z nich przeprowadziło się do Polski ze względu na najbliższą nam mentalność, język i lokalizację.

Gdy rozpoczęła się pełnoskalowa wojna, razem z rodziną mieszkałam poza Ukrainą. Byliśmy w Portugalii. Wcześniej mieszkałam w Niemczech, również w Polsce. Z własnego doświadczenia wiedzieliśmy, jak zbudować życie od podstaw w innym kraju. Oczywiście edukacja jest jednym z najważniejszych elementów. Mam wykształcenie pedagogiczne i przez całe życie zajmowałam się edukacją dzieci i dorosłych.

Wszystko to było warunkiem wstępnym do utworzenia ukraińskich szkół w Polsce. Do głosu doszła także chęć zachowania tożsamości narodowej i języka, aby stworzyć dzieciom możliwość pozostania w ukraińskim systemie edukacji i łatwego dołączenia do swoich szkół w Ukrainie po tym, jak pokonamy Rosję. Ponadto warto zauważyć, że polski system edukacji nie był gotowy na przyjęcie ponad 800 tys. uczniów z Ukrainy, ponieważ w tym czasie sam miał problemy z przepełnionymi klasami i niedoborem nauczycieli (na początku roku szkolnego 2021-2022 w polskich szkołach było ponad 14 tys. wolnych miejsc pracy dla nauczycieli).

Czy edukujecie zgodnie z ukraińskim programem nauczania? Czy jest to program mieszany, podobny do polskiego?

Maryna Yusyn: Uczymy dzieci zgodnie z ukraińskim programem nauczania, który jest zaakceptowany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki Ukrainy. Posiadamy licencję na świadczenie usług edukacyjnych z dnia 23 sierpnia 2022 roku. Aby uzyskać licencję, musieliśmy zarejestrować prywatne liceum w Kijowie. Wszyscy uczniowie, którzy korzystają z naszych usług, są częścią jednolitego ukraińskiego systemu edukacji (podlegamy AICOM – elektronicznemu systemowi zarządzania edukacją). Po ukończeniu nauki uczniowie otrzymają oficjalne dokumenty edukacyjne, dzięki czemu będą mogli wrócić do Ukrainy i kontynuować edukację w tamtejszych szkołach. W przeciwieństwie do polskich placówek, po zakończeniu nauki u nas, nie będą musieli zdawać żadnych dodatkowych egzaminów.

W latach 2022-2023 nauka w naszych trzech placówkach była bezpłatna dla wszystkich dzieci. Natomiast w roku szkolnym 2023-2024 wprowadziliśmy opłatę. Dlaczego tak się stało? Ponieważ wcześniej mieliśmy 100 proc. wsparcia finansowego od darczyńców (UNICEF i Save the Children), którzy pokrywali wszystkie koszty. Od września wsparcie zmniejszyło się trzykrotnie. Aby utrzymać szkołę, wprowadziliśmy składki, które opłacają rodzice naszych uczniów. Jednocześnie poprawiła się jakość kształcenia, m.in. dodaliśmy godziny nauki w dwóch językach: angielskim i polskim.

Czy szkoła oferuje również naukę w języku polskim?

Pracujemy w ramach ukraińskiego systemu edukacji, a więc nauka odbywa się wyłącznie po ukraińsku. Jest jednak możliwość pogłębionej nauki języka polskiego – w tygodniu odbywa się pięć lekcji z tego przedmiotu.Więcej informacji o naszym programie można znaleźć na naszej oficjalnej stronie.

Czy polski i ukraiński system edukacji różnią się od siebie?

Jest to dość skomplikowana kwestia. Ale ponieważ jesteśmy szkołą ukraińską, nie badaliśmy szczegółowo tego tematu.

Czy lekcje, które prowadzicie w Polsce, różnią się od tych organizowanych w Ukrainie?

Nie różnią się niczym, są przeprowadzane w taki sam sposób. „Pierwsza ukraińska szkoła” to zwykła ukraińska szkoła, która jest zlokalizowana w Polsce.

Jak czują się dzieci?

Wiktoria Hnap: Obserwujemy dzieci i rodziców od marca 2022 roku. Gdy matki słyszały proste pytanie: „Jak się masz?”, zaczynały płakać. Wszystko przez to, że straciły znajome środowisko, dawne życie. Odczuwały ogromny stres. Nie miały wsparcia bliskich. Ich krewni byli daleko, a one z kolei były odpowiedzialne za bezpieczeństwo i dobrobyt swoich dzieci w sąsiednim kraju. Sytuacja z dziećmi nie była lepsza. Na początku często nosiły kaptury na głowach i to nie dlatego, że było im zimno. Był to rodzaj reakcji obronnej przed nieznanym światem. Dzieci rozmawiały o wojnie przy każdej okazji. Grały też w gry wojenne i płakały, ponieważ tęskniły za rodziną i swoimi zwierzętami.

Wiele ukraińskich dzieci, które przeprowadzają się do Polski, są straumatyzowane przez wojnę, którą rozpętała Rosja. Czy macie psychologów w swojej organizacji? Czy pomagają dzieciom?

Maryna Jusyn: Oczywistą zbrodnią jest tylko patrzeć i nie pomagać potrzebującym. Dlatego od pierwszych dni w naszych szkołach zaczęli pracować psychologowie. Stan dzieci zaczął się poprawiać. Zauważają one korzyści płynące z przebywania w społeczności, w której są rozumiane. Oprócz poprawy stanu psychicznego dzieci, nasz projekt jest także skierowany do rodziców i nauczycieli, aby pomóc im stworzyć korzystne warunki i komfortowy klimat psychologiczny dla dzieci na wszystkich poziomach.

Jeden chłopak na imię Nazar, jest z Buczy. Znalazł naszą szkołę w internecie i zapisał się do niej samodzielnie w 2022 roku. Początkowo uczył się w polskiej szkole, ale z powodu stresu i podwójnego obciążenia przez naukę (chodził do polskiej szkoły i uczył się w ukraińskiej online) zdiagnozował u siebie częściowe zaniki pamięci. Wysłał do naszej organizacji wiadomość tekstową: „Bardzo proszę, pozwólcie mi dołączyć do waszej szkoły”.

Ponadto otrzymujemy granty i realizujemy dodatkowe projekty mające na celu rehabilitację psychologiczną. W zeszłym roku zorganizowaliśmy grupy wsparcia psychologicznego dla Ukraińców, aby pomóc rodzicom, dzieciom i nauczycielom ukraińskich szkół w Polsce znaleźć wspólny język i nauczyć się wzajemnie wspierać. W spotkaniach wzięło udział 1800 matek. Przeprowadziliśmy też projekt terapii psychologicznej i artystycznej dla dzieci w wieku 5-7 lat i ich matek. Ankiety przeprowadzone po tych projektach wykazały, że ogólny stan emocjonalny dorosłych i dzieci poprawił się. Skutki wielu stresujących bodźców zostały złagodzone, w tym niepokojów związanych z rosyjską agresją, przesiedleniem i utratą domu, niedożywieniem, rozdzieleniem rodziny i wielu innych traumatycznych okoliczności.

Jaka jest główna misja waszej organizacji?

Naszym celem jest zapewnienie wysokiej jakości ciągłej edukacji stacjonarnej dzieciom, które zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów. Chcemy też zwiększać skalę naszych działań i docierać do wszystkich chętnych dzieci uchodźców z Ukrainy, aby miały możliwość nauki zgodnie ze znanym im programem nauczania. To właśnie te dzieci będą budować przyszłość i odbudowywać Ukrainę po zwycięstwie. Muszą dobrze się uczyć, myśleć kreatywnie, podejmować niekonwencjonalne decyzje i czynić tak, żeby niemożliwe stało się możliwym. To na nich będzie wzorował się cały świat.

Czy planujecie rozszerzyć swoją działalność i otworzyć szkoły w innych miastach Polski?

Mamy już trzy szkoły, ponad 1500 uczniów, prawie 200 pracowników. To naprawdę sporo i trudno jest zarządzać tak złożonym systemem. Chcieliśmy zwiększyć skalę we wrześniu i otworzyć szkoły w pięciu kolejnych polskich miastach, ale ponieważ nie dysponujemy potrzebnymi środkami i nie ma wystarczającego wsparcia od darczyńców, szkoły musiałyby być płatne, a nam nie udało się znaleźć wystarczającej liczby uczniów chętnych do nauki, aby stworzyć klasy.

Czy mieliście wcześniej doświadczenie w prowadzeniu biznesu na Ukrainie?

Tak, Wiktoria Hnap ma bogate doświadczenie w tworzeniu udanych projektów edukacyjnych w dużych ukraińskich i zagranicznych firmach (OTP Bank, 1+1 Media, 1+1 Media School), a także w organizacjach pozarządowych.

Jak widzicie przyszłość organizacji za 5 lat?

Nasza obecna wizja jest taka, że planujemy kontynuować działania, mające na celu wsparcie Ukraińców w zakresie edukacji, języka i historii.

Czytaj też:
„Znalazłam kurs i »ogień« zapłonął”. 27-letnia Ukrainka o pracy w branży florystycznej w Polsce

Powyższy artykuł, którego autorem jest Kateryna Orda dostępny jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowa. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Fundacji Tygodnika Wprost. Utwór powstał w ramach zadania publicznego zleconego przez Prezesa Rady Ministrów. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji i o posiadaczach praw.

Pomoc Ukrainie

Projekt www.wprostukraine.eu został sfinansowany w kwocie 4 030 235,31 zł (słownie cztery miliony trzydzieści tysięcy dwieście trzydzieści pięć złotych i trzydzieści jeden groszy), co stanowi 79,74% wartości zadania publicznego, przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów w ramach zadania publicznego „Pomoc ukraińskim dziennikarzom i społeczności ukraińskiej w Polsce – popularyzacja wiedzy i budowanie świadomości społecznej uchodźców z Ukrainy”, realizowanego pod nazwą „ETAP 3 Projektu – Pomoc Ukrainie”. Całkowity koszt zadania publicznego stanowi sumę kwot dotacji i środków, wynosi łącznie 5 054 536,31 zł (słownie: pięć milionów pięćdziesiąt cztery tysiące pięćset trzydzieści sześć złotych i trzydzieści jeden groszy). Dotacja KRPM została udzielona na podstawie ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie.

Inicjatywa ufundowana przez Fundację Tygodnika WPROST w ramach programu: Pomoc ukraińskim dziennikarzom