Po stłumieniu buntu Grupy Wagnera i wycofaniu jej najemników z inwazji na Ukrainę, część z nich znalazła swoje miejsce na Białorusi. Oficjalnie zajmują się tam szkoleniem nowo utworzonych białoruskich sił specjalnych. Jednak obecność wagnerowców budzi poważne obawy i podejrzenia co do celu ich obecności w tym kraju.
Zaniepokojenie dotyczy potencjalnych prowokacji ze strony wagnerowców. Istnieje realne ryzyko, że zbrodnicza formacja Prigożyna zostanie wykorzystana do przeprowadzenia prowokacyjnych działań na granicy z Polską. Dlatego też władze Litwy podjęły decyzję o zamknięciu dwóch z sześciu przejść granicznych z Białorusią, aby uniknąć ewentualnych incydentów.
Grupa Wagnera w białoruskim rejestrze przedsiębiorstw
Na początku sierpnia Grupa Wagnera, wcześniej znana ze swoich kontrowersyjnych działań militarnych w różnych częściach świata, została zarejestrowana w białoruskim rejestrze przedsiębiorstw jako świadcząca „usługi edukacyjne”. To zastanawiający zwrot, który rodzi pytania o prawdziwe zamiary tej formacji oraz o jej ewentualną rolę na terytorium Białorusi.
Zgodnie z informacjami podanymi podczas rejestracji przedsiębiorstwa jego siedzibą jest obóz Grupy Wagnera w miejscowości Cel w centrum Białorusi. To odkrycie budzi wiele pytań o to, czy ta zaskakująca zmiana w opisie działalności ma na celu przykrycie prawdziwego charakteru formacji.
„Podstawową działalnością firmy są »Inne rodzaje kształcenia nieujęte w innych grupach«. Rejestracja odbyła się 4 sierpnia. Jako właściciel firmy wskazany jest obywatel Rosji, Maksym Pietrow. Adres to wieś Cel, w rejonie osipowickim. Jest tam obóz polowy, do którego przybyli najemnicy (...) Pod tym adresem została zarejestrowana również firma »Concord Management and Consulting«, która jest w 100 proc. własnością Jewgienija Prigożyna” – donosi Ukraińska Prawda.
Czytaj też:
Вагнерівець на польській стороні кордону? Це фейкові новиниCzytaj też:
Nagły krok Rosji w obliczu kryzysu. Dramatyczna podwyżka stóp procentowych w obronie rubla