Dwaj Polacy „Fifi” i „Bur” w 2022 roku pojechali do Ukrainy, aby służyć tam jako bojowi medycy. Mimo braku jakiejkolwiek więzi z zaatakowanym przez Rosję krajem, zdecydowali, że pojadą na miejsce i będą – jako ochotnicy – pomagać jak najlepiej umieją. W pewnym momencie ich drogi przecięły się i od tego czasu służyli w jednym oddziale. Mężczyźni przez wiele miesięcy walczyli, szkolili (cywilów i wojskowych z pierwszej pomocy) i pomagali rannym żołnierzom. Choć poważna kontuzja kręgosłupa zakończyła misję jednego z medyków, drugi, „Bur", nadal pozostaje na ukraińskim froncie.
Aby wesprzeć medyków, została uruchomiona zrzutka. Jej opis rozpoczyna się od przedstawienia ich niesamowicie trudnej perspektywy.
„Polscy medycy na froncie czyli droga przez piekło. (...) Przeszliśmy krwawy szlak od Chersonia po Charków, od Bachmutu po Kremienną. Jesteśmy tu nadal, bo wierzymy, że to walka nie tylko za wolność Ukrainy, ale również o bezpieczeństwo całej Europy” – czytamy.
Zbiórka: „Podróż przez piekło: Pomoc dla polskich medyków na froncie”
Medycy i ich jednostka potrzebują wsparcia finansowego, które jest niezbędne do prowadzenia misji. Koszty związane z działaniami pomocowymi w czasie wojny są ogromne. Większość ochotników na własny koszt kupuje sprzęt, wyposażenie osobiste i niezbędne środki pierwszej potrzeby. Niezbędne do prowadzenia dalszych działań są specjalistyczne narzędzia, takie jak drony termowizyjne, a takie wydatki pochłaniają kolejne środki. Do tego wszystkiego dochodzą koszty codziennego życia, w tym ciągłe wydatki na paliwo i naprawy samochodów, które są eksploatowane.
Celem uruchomionej na stronie zrzutka.pl zbiórki jest zebranie funduszy na zakup niezbędnego sprzętu dla jednostki, w której działania prowadzą medycy-ochotnicy. Po prostu zapewnienie wsparcia finansowego. Priorytetem jest zakup dronów termowizyjnych, noktowizji oraz naprawa używanych samochodów. Długoterminowym celem jest również zapewnienie wsparcia dla „Bura" oraz kontynuowanie szkoleń dla ukraińskich żołnierzy. Do chwili publikacji tekstu zebrano ponad 40 tys. zł.
Czytaj też:
„Nieoczekiwane ofiary wojny”. Pięć lwów uratowanych z Ukrainy dotarło do Polski