Ewakuacja lwów była możliwa dzięki współpracy IFAW, Wild Animal Rescue, UAnimals i poznańskiego zoo. W sumie kilkanaście zwierząt, w tym lwy, tygrysy i lamparty, zostanie przetransportowanych w bezpieczne miejsca poza Ukrainą.
Trzyletnia lwica Asya była częścią prywatnej hodowli w obwodzie donieckim. Została uratowana w zaawansowanym stadium ciąży. Zwierzę przeniesiono do centrum ratowania dzikich zwierząt, prowadzonego wspólnie przez Natalię Popową i UAnimals w pobliżu Kijowa. W październiku samica urodziła trzy lwiątka o imionach Teddy, Amy i Santa. Samiec, dwuletni Akeru, również został uratowany z tej samej hodowli, ale zakłada się, że nie jest spokrewniony z pozostałymi.
Właściciele nie mogli dłużej się nimi opiekować z powodu trwającej w Ukrainie rosyjskiej agresji. IFAW pomogła kijowskiemu ośrodkowi zorganizować akcję ratunkową i transport zwierząt do poznańskiego zoo, gdzie zostaną poddane miesięcznej kwarantannie.
„To jest trudny czas dla wszystkich nas tutaj w Ukrainie”
– To są nieoczekiwane ofiary tej wojny. Lwy, które powinny wędrować po sawannach Afryki, zostały znalezione w prywatnych hodowlach w moim kraju, dotkniętym inwazją Rosji. Kiedy ich właściciele byli zmuszeni uciekać, lwy zostały pozostawione same sobie – mówi Natalia Gozak, oficer ratownictwa dzikiej przyrody w Ukrainie w IFAW. – Mimo że nigdy nie zostaną wypuszczone na wolność, cieszymy się, że będą przeżywać resztę swojego życia w bezpiecznym miejscu. Nie jako przedmioty do handlu traktowane jako „egzotyczne zwierzęta” – dodaje.
Ponieważ większość lwów hodowanych w niewoli nie może być wypuszczona na wolność, a miejsce w wysokiej jakości ośrodkach opieki jest ograniczone, Zoo w Poznaniu – we współpracy z partnerami – szuka odpowiednich ośrodków w Europie lub poza nią, gdzie zwierzęta będą otrzymywać dożywotnią opiekę.
– To jest trudny czas dla wszystkich nas tutaj w Ukrainie. Te wielkie koty to kolejne ofiary inwazji Rosji, ale także ucierpiały z powodu wyzysku przez ludzi. Chociaż jest wiele innych zwierząt, które wymagają ratunku, jestem zadowolona, że te lwy mają teraz lepsze życie przed sobą – mówi Natalia Popowa z Wild Animal Rescue.
– Zawsze, gdy witamy nowe zwierzęta z Ukrainy, jest to emocjonalny moment. Z jednej strony cieszymy się, że dotarły bezpiecznie, ale z drugiej smutno myśleć o okolicznościach, które doprowadziły je do nas. Naszym priorytetem jest sprawienie, żeby czuły się tu jak najbardziej komfortowo, dopóki nie znajdą swojego domu na zawsze – mówi Ewa Zgrabczyńska z Zoo w Poznaniu.
Czytaj też:
„Zbrodnia bez kary”. Książka-eksponat ze spisem rosyjskich zbrodni w Ukrainie