Rosyjskie środki masowego przekazu twierdzą, że Kateryna jest „snajperką”, choć sama dziewczyna podkreśla, że najbardziej przydatne na wojnie są jej umiejętności medyczne.
– Uważam, że jestem najbardziej przydatna jako medyk. Nie zostałam kucharzem, bo źle gotuję, nie zostałam strzelcem ani artylerzystą. Uważam, że najwięcej korzyści przyniosłam jako lekarz – mówi w nagraniu ukraińska obrończyni.
Sanitariuszka w wywiadzie zaznacza, że zgodziłaby się ponownie pojechać do Mariupola, aby nadal się bronić. W wywiadzie bohaterka mówi wyłącznie po ukraińsku, a filmowi towarzyszą rosyjskie napisy.
Wiadomo, że po opuszczeniu Azowstalu ciężko ranni ukraińscy żołnierze trafiali do szpitala w Doniecku, a pozostali do kolonii w Ołeniwce. Miejsce i czas nagrania wywiadu z Kateryną nie są znane.
Kateryna „Ptaszek” Poliszczuk
21-letnia Kateryna Poliszczuk urodziła się w Tarnopolu. Dziewczyna ukończyła szkołę artystyczną im. Solomii Krushelnytskiej, z wykształcenia jest muzykiem. W 2021 r. rozpoczęła służbę jako sanitariuszka w garnizonie „Szpitalniki”. Wiosną tego roku stała się znana w całym kraju. W mediach społecznościowych pojawił się film z jej udziałem, nakręcony w piwnicach Azowstalu. Na filmiku zniewolona ukraińska legenda, symbol oporu i siły, razem z pozostałymi obrońcami Azowstalu śpiewają hymn OUN.
Zniszczone miasto Mariupol
Mariupol powinien był świętować dzień miasta, zamiast tego znajduje się pod okupacją. Z pięknego, nowoczesnego Mariupola nie pozostało prawie nic poza zniszczonym terytorium, domami i grobami. Nawet 90 proc. budynków mieszkalnych i prywatnych w mieście zostało uszkodzonych lub zniszczonych przez rosyjskie wojsko.
Według raportów ONZ od lutego do końca kwietnia 2022 r. miasto było jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc w Ukrainie, a około 350 tys. jego mieszkańców zostało uchodźcami. Rosyjski nalot na Teatr Dramatyczny w Mariupolu 16 marca to jeden z najbardziej śmiertelnych ataków na ludność cywilną w trakcie wojny.
– O Mariupol, o jego mieszkańców, pułk Azowski walczył do końca. Zainspirowani ich siłą i wyczynem, my też musimy walczyć. Na froncie, wyzwalając ziemie ukraińską oraz o powrót naszych obrońców. Na pewno wrócimy do Mariupola i oczyścimy go od brudu. I już ten dzień powinien stać się nowym dniem miasta – napisał w Telegramie były dowódca pułku Azow, oficer Sił Operacji Specjalnych Ukrainy Maksym Żorin.