Prezydent Ukrainy opublikował w mediach społecznościowych nagranie. Trwa 18 minut i łączy przemówienie Wołodymyra Zełenskiego oraz historię małej dziewczynki. Na filmie widać, jak zmieniło się życie w Ukrainie. Przypomniano, jak obchodzony był Dzień Niepodległości w ubiegłym roku i z czym obecnie musi się mierzyć państwo zaatakowane przez Rosję. Na końcu nagrania jest „parada" zniszczonego rosyjskiego sprzętu na Chreszczatyku i widać na nowo wznoszący się samolot Mrija.
Pół roku wojny na pełną skalę w Ukrainie
Wołodymyr Zełenski w wystąpieniu nawiązał do kalendarza i wskazał, że właśnie mija pół roku od rosyjskiej napaści na Ukrainę na pełną skalę. Prezydent podkreślił niezniszczalność narodu ukraińskiego, którego odwaga zainspirowała świat i dała ludziom nową nadzieję.
Prezydent podkreślił, że 24 lutego Ukraińcy stanęli przed definiującą decyzją, głównym pytaniem, czy ponownie powiedzieć „tak" niepodległości. – 24 lutego musieliśmy potwierdzić nasze słowa czynami. W tym dniu odbyło się zresztą drugie ogólnoukraińskie referendum. Znów główne pytanie. Znów decydujący wybór. Ale tym razem musieliśmy powiedzieć „tak" niepodległości – nie na kartce wyborczej, ale w naszych sercach i sumieniu. Iść nie do lokali wyborczych, ale do wojska, do sił zbrojnych, do ruchu ochotniczego, do oddziałów informacyjnych lub po prostu ciężko i sumiennie pracować w swoim miejscu, w pełnym składzie, dla wspólnego celu – kontynuował polityk.
„Donbas to Ukraina (…). Krym to Ukraina”
Wołodymyr Zełenski powiedział, że wcześniej koniec wojny oznaczał dla Ukraińców czas, w którym nastanie pokój, a teraz liczy się tylko zwycięstwo. - I nie siadamy do stołu negocjacyjnego ze strachu, z pistoletem przy skroni. Dla nas najbardziej przerażającym żelastwem nie są rakiety, samoloty, czołgi, ale kajdany – stwierdził prezydent Ukrainy.
Wołodymyr Zełenski wyraźnie podkreślił, że Ukraina to wszystkie 25 regionów, bez żadnych ustępstw i kompromisów.- A ręce do góry podniesiemy tylko raz, gdy będziemy świętować nasze zwycięstwo. Na całej Ukrainie. (...) Donbas to Ukraina. I przywrócimy go, jakby ciężko nie było. Krym to Ukraina. I zwrócimy go również – stwierdził prezydent
„Parada" rosyjskiego sprzętu
Wideo, które zostało opublikowane w Dniu Niepodległości Ukrainy, kończy się przemówieniem prezydenta Ukrainy na Chreszczatyku. Wołodymyr Zełenski stoi na placu, a w tle widać zniszczony rosyjski sprzęt wojskowy.
– Wróg myślał, że zostanie powitany kwiatami i szampanem. Zamiast tego otrzymał wieńce (na pogrzeb – red.) i koktajle Mołotowa. Spodziewał się owacji, ale usłyszał „strzały”. Okupant wierzył, że za kilka dni będzie paradował w centrum naszej stolicy. Dziś można zobaczyć tę paradę na Chreszczatyku. Dowód na to, że sprzęt wroga może pojawić się w centrum Kijowa tylko w takiej formie. Spalony, zniszczony i zburzony – podkreślił prezydent.