Kino Helios w Warszawie po raz kolejny organizuje pokazy nowych filmów i kreskówek z ukraińskim dubbingiem. 6 stycznia odbyła się długo oczekiwana premiera ulubionej historii dzieci i dorosłych w całym świecie „Kot w butach: Ostatnie życzenie”. Zabawna i jednocześnie miła postać znana wszystkim z bajek, a także wielu innych filmów, podbiła serca widzów.
Fabuła kreskówki
„Kot w butach: Ostatnie życzenie” jest znany jako jeden z najbardziej ekscentrycznych przyjaciół Shreka. „Jego wizytówką jest niesamowicie słodki wygląd, jego najlepszą bronią jest zabójcza charyzma, a jego buty i kapelusz są legendarne!” – czytamy w opisie.
Z pierwszej części kreskówki dowiedzieliśmy się o trudnym dzieciństwie kota w sierocińcu oraz o jego bliskim otoczeniu: nieustraszonym przyjacielu jajku Humpty Dumpty i jego pierwszej miłości Kitty-Myakolapce. Podczas swoich niesamowitych przygód kot zużył 8 z 9 żyć, więc teraz musi przejść poważne próby, aby znaleźć mityczną gwiazdę życzeń i odzyskać swoją nietykalność. Oczywiście oprócz kota na gwiazdę spełniającą marzenia polują także inne postaci: Goldilocks z trzema misiami i „Wielki” Jack Horner z całym arsenałem magicznych narzędzi.
Pokazy filmu „Kot w butach: Ostatnie życzenie” po ukraińsku odbywają się w Warszawie w centrum handlowym Blue City, przy Al. Jerozolimskich 179, w kinie Helios.
Bilety na seans można kupić bezpośrednio w kasie kina lub na oficjalnej stronie internetowej. Każdego dnia kreskówka jest pokazywana trzy razy, ale bilety szybko się wyprzedają, dlatego radzimy zadbać o zakup z kilkudniowym wyprzedzeniem.
Cena jednego biletu – 21 zł.
Oceny widzów
W największej bazie filmów w internecie IMBD „Kot w butach: Ostatnie życzenie” otrzymał od użytkowników platformy 7,8 punktów na 10 możliwych.
„Szczerze nie mogę uwierzyć, że to mówię, ale to jedna z najlepszych kreskówek tego roku. Niesamowita pod każdym kątem i z przepiękną animacją. Jestem zachwycony, że „Dreamworks” zdecydowało się porzucić hiperrealistyczny styl animacji i po prostu wybrało styl, który idealnie oddawał emocje i szaleństwo, którego ten film potrzebował” – dzieli się swoimi wrażeniami jeden z użytkowników IMBD.