Korporacja poinformowała o dwóch nielegalnie działających sieciach na terenie Rosji i Chin, których głównym celem było rozpowszechnianie prorosyjskiej retoryki i fałszywych informacji w USA i krajach europejskich.
Chiny
Mała sieć w Chinach skierowana była głównie do czytelników ze Stanów Zjednoczonych i Czech oraz, w mniejszym stopniu, do odbiorców chińsko- i francuskojęzycznych. W okresie od jesieni 2021 do 2022 r. miały miejsce 4 krótkoterminowe próby aktywnego rozpowszechniania fałszywych informacji, z których każda była skoncentrowana na odbiorcach określonych terytoriów.
„W Stanach Zjednoczonych atakowali ludzi po obu stronach spektrum politycznego. W Czechach działalność ta koncentrowała się na krytyce poparcia państwa dla Ukrainy, jego wpływie na czeską gospodarkę oraz wezwaniu rządu do unikania konfrontacji z Chinami” – piszą przedstawiciele korporacji.
Była to pierwsza chińska sieć zidentyfikowana przez META, która skupiała się na polityce wewnętrznej USA przed wyborami w połowie kadencji, a także czeskiej polityce zagranicznej wobec Chin i Ukrainy. Zautomatyzowane systemy usunęły wiele kont i stron z powodu różnych naruszeń standardów społeczności, w tym podszywania się i nieautentyczności.
„Podczas pierwszych dwóch prób fałszywe konta publikowały i udostępniały komentarze i memy w sieci. Klaster skupiony na Stanach Zjednoczonych dodał strony i polityczne hashtagi. Na Facebooku te hashtagi były używane wyłącznie przez przedstawicieli nielegalnej sieci, a nie przez autentyczne społeczności. Ten ostatni klaster również składał petycje” – według raportu organizacji.
Rosja
Jak wiadomo, na terenie Rosji działa wiele organizacji propagandowych, które działają zgodnie z retoryką Kremla. Największa usunięta sieć była skierowana przede wszystkim do Niemiec, a także Francji, Włoch, Ukrainy i Wielkiej Brytanii.
„Operacja rozpoczęła się w maju tego roku i skupiła się wokół rozległej sieci ponad 60 stron internetowych, które skrupulatnie podszywały się pod legalne organizacje informacyjne w Europie, w tym Spiegel, The Guardian, Bild. Zamieszczali tam oryginalne artykuły krytykujące Ukrainę i ukraińskich uchodźców, wychwalające Rosję i twierdzące, że sankcje Zachodu przeciwko Rosji przyniosą odwrotny skutek” – czytamy na stronie internetowej META.
Dezinformację promowano w mediach społecznościowych poprzez dodawanie oryginalnych memów i filmów z YouTube do wielu serwisów internetowych, w tym Facebooka, Instagrama, Telegrama, Twittera, Change.org i Avaaz, a nawet LiveJournal. Podczas badania i blokowania domen takich operacji podejmowano wiele prób tworzenia nowych stron internetowych. Z raportu dyrektora Bena Nimmo wynika, że strona rosyjska aktywnie inwestowała w tę działalność, a rosyjskie ambasady w Europie i Azji wręcz uzupełniały treść fake newsów.
„To największa i najbardziej złożona operacja pochodzenia rosyjskiego, którą zakłóciliśmy od początku wojny na Ukrainie. Prezentuje niezwykłe połączenie wyrafinowania i brutalnej siły. Fałszywe strony internetowe i korzystanie z wielu języków wymagały inwestycji zarówno technicznych, jak i językowych”.
Według statystyk na Facebooku zarejestrowano 1633 konta, 703 strony, jedną grupę i 29 kont na Instagramie. Publiczność propagandystów liczyła ponad 5 tysięcy subskrybentów. Na reklamę na Facebooku i Instagramie wydano 105 000 dolarów. Świadczy to o żywym zainteresowaniu Rosji podsycaniem wrogości między ludźmi i władzą na całym świecie.