Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji w Ukrainie propaganda antyukraińska i prorosyjska rozpowszechnia się na całym świecie. Rosyjską propagandę zaczęły powielać również polskie portale spiskowe powiązane z Moskwą, także finansowo. Autorzy raportu „Zwrot narracji w ruchu antyszczepionkowym w stronę propagandy prorosyjskiej” podkreślają jednak, że publikacje treści dezinformujące nie zależą wprost od finansowania z Rosji. Dezinformacja jako taka często opiera się na tematach „gorących” i emocjonalnych, więc portale/autorzy mogą podążać za tym trendem ze względu na zysk finansowy lub chęć zdobycia popularności.
Jak informuje Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych, poprzednio większość tych portali szerzyła treści typowo antyszczepionkowe lub związane z pandemią COVID-19, ale ten trend uległ zmianie w ciągu kilku dni, od razu po wybuchu wojny. Portale prorosyjskie koncentrują się obecnie głównie na budowaniu niechęci i strachu przed uchodźcami z Ukrainy.
W nowym raporcie PJATK przedstawiono listę polskich portali z kremlowską propagandą, rodzaje narracji oraz osoby, które stanęły po stronie rosyjskiej propagandy. Raport powstał w ramach programu „InfoTester”, który polega na opracowaniu i weryfikacji autorskich metod sztucznej inteligencji pionowej do automatycznego i precyzyjnego wykrywania dezinformacji.
Propaganda Kremla w polskich mediach
W raporcie PJATK autorzy demaskują sieć polskich portali powiązanych z kremlowską propagandą. Z analizy przeprowadzonej przez członków zespołu Polsko-Japońskiej Akademii wynika, że wiele polskich portali, które promowały narracje antyszczepionkowe, wykorzystywało jako źródła swoich treści znane prorosyjskie portale propagandowe, m.in: 5-tv.ru, cz.sputniknews.com, geopolityka.ru i inne. Polskie media, które korzystały z prorosyjskiej propagandy, to m.in. neon24.pl, noweateny.pl, wolna-polska.pl.
Z analizy wynika, że tylko w ciągu roku trwania pandemii, w okresie od lutego 2020, polskie portale z kremlowską propagandą na temat COVID-19 wygenerowały 15 milionów reakcji w mediach społecznościowych, a miesięcznie odnotowywały po 10 milionów unikalnych wizyt.
Ze względu na ograniczoność projektu PJATK nie wiadomo, ile portali zmieniło narrację w kierunku propagandy związanej z wojną w Ukrainie. Wnioski z codziennej pracy i analiz autorów badania wskazują jednak, że ta zmiana jest faktem i obecnie zauważalny jest duży zwrot narracji antyszczepionkowej w stronę dezinformacji wojennej. Z raportu ilościowego IBMS również wynika, że 90 proc. kont antyszczepionkowych zaczęło wyświetlać kłamstwa związane z inwazją Rosji.
Narracje popularne wśród dezinformacji
Gdy mówimy o pierwszych miesiącach pandemii, to już wtedy można było zauważyć narastającą dezinformację finansowaną przez Kreml. Każda z tych narracji miała na celu zniszczenie zaufania do instytucji państwowych oraz zasianie strachu w ludziach. Później pojawiły się narracje antyszczepionkowe, mające na celu podważanie bezpieczeństwa szczepionek, osłabienie wiary w medycynę.
Kolejną dezinformacją związaną z COVID-19 było negowanie obowiązku noszenia maseczek. Antyszczepionkowcy pisali o łamaniu praw człowieka. Pojawiały się twierdzenia, że władze chciały „wytresować” obywateli, by byli bardziej posłuszni, co nie jest zgodne z prawdą. Pojawiały się również dezinformacje odnośnie szczepionek, mówiące, że te mają na celu depopulację czy ułatwienie kontroli nad ludźmi.
Ale już po kilku dniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę można było zauważyć dwa nowe kierunki kremlowskiej propagandy: sugerowanie istnienia tajnego planu oraz rozpowszechnianie uprzedzeń do uchodźców i Ukraińców.
Kłamstwa Kremla: tajne laboratoria i Niebiańska Jerozolima
Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych poddaje w swoim raporcie przykłady takich narracji w portalach spiskowych. W przypadku pierwszego kierunku, czyli tajnego planu, jako przykład podawana jest teoria o sieci tajnych laboratoriów produkujących broń biologiczną.
Kłamliwa narracja twierdzi, że Amerykanie stworzyli w Ukrainie kilkanaście laboratoriów do produkcji śmiercionośnej broni. To podawane jest jako powód inwazji Rosji, a Putin przedstawiany jest jako ten, który ratuje świat przed zagrożeniem. W rzeczywistości takich laboratoriów w Ukrainie nie było, co potwierdzają organizacje zajmujące się weryfikacją faktów.
Kolejnym przykładem jest dezinformacja o stworzeniu Niebiańskiej Jerozolimy. Służy ona do propagowania narracji o tym, że wojna w Ukrainie rozpoczęła się w celu stworzenia nowego państwa Izrael w południowo-wschodniej części kraju. To twierdzenia nieprawdziwe.
Jak Moskwa chce skłócić Polaków i Ukraińców
Drugi kierunek prorosyjskiej propagandy obejmuje rozpowszechnianie uprzedzeń do uchodźców i Ukraińców. Ten kierunek w mediach społecznościowych padł na podatny grunt i ciągle jest bardzo rozpowszechniany przez prorosyjską propagandę. Cel jest jasny: skłócenie Polaków i Ukraińców.
Wyższe świadczenia dla Ukraińców? To kłamstwo!
W raporcie prezentowane są przykłady popularnych manipulacji. W mediach społecznościowych rozpowszechniane są grafiki stwierdzające, że obywatele Ukrainy otrzymują wyższe świadczenia socjalne niż Polacy. Z infografiki wynika, że matki z Ukrainy otrzymują ponad 4,5 razy więcej pieniędzy od Polek. To kolejna kłamliwa informacja antyukraińska, niemająca oparcia w faktach. Ukraińcy korzystają z kilku świadczeń, ale są one takie same, jak te przysługujące Polakom, a w niektórych przypadkach bardziej ograniczone.
Nowe mieszkania dla Ukraińców, nie dla Polaków? To manipulacja!
Kolejnym przykładem w raporcie jest teza o tym, że uchodźcy z Ukrainy otrzymają nowe mieszkania, a polskie rodziny: nie. Ta dezinformacja, jak czytamy w raporcie, ma na celu stworzenie wrażenia, że Ukraińcy w Polsce są bardziej uprzywilejowani niż Polacy. PJATK znowu obała tę informację, stwierdzając, że informacja ta dotyczy mieszkań, które i tak były puste lub niedostępne dla polskich lokatorów, a które zostaną przekazane polskim rodzinom, jak tylko uchodźcy je opuszczą.
Popularne antyukraińskie teorie
Jak możemy przeczytać w raporcie, nie są to jedyne kierunki antyukraińskiej narracji, które spotyka się w polskich prorosyjskich mediach i mediach społecznościowych. PJATK wymienia też inne popularne kierunki dezinformacji:
- wydalanie polskich dzieci ze szpitali na rzecz dzieci z Ukrainy,
- pierwszeństwo dla ukraińskich dzieci w szkołach,
- uchodźcy jako ciężar dla administracji miast.
Wszystkie te narracje mają jeden wspólny cel – stworzenie napięć w społeczeństwie i wrogości wobec uchodźców z Ukrainy. Żadne z tych rewelacji nie są prawdziwe.
Kto uderza w Ukraińców w Polsce?
„Wiele znanych osobistości ruchu walczącego z »segregacją sanitarną«, świadomych obecnych trendów, przegrupowało swoje siły, by rozpowszechniać treści skierowane przeciwko uchodźcom, skierowane głównie, ale nie wyłącznie, do Ukraińców. Wraz z rozwojem sytuacji na Ukrainie liczba takich osób rosła, a nawet ci, którzy początkowo mieli wątpliwości, po której stronie konfliktu stanąć, szybko kierowali się w stronę aktualnych narracji kremlowskiej propagandy”– czytamy w ostatnim rozdziale raportu.
Twarze prorosyjskiej propagandy w Polsce
W raporcie PJATK podaje przykłady osób, które weszły na kurs rosyjskiej propagandy. Wśród nich wymieniony został Grzegorz Płaczek – vloger antyszczepionkowy, którego nagrania na temat szczepień i pandemii zbierały tysiące wyświetleń. Po rozpoczęciu inwazji chciał pomóc uchodźcom z Ukrainy z pieniędzy fundacji. Na Twitterze spotkał się z dużą krytyką, po czym usunął post i już wkrótce w serwisie BanBye pojawiło się jego nagranie z granicy zatytułowane: „Granicę wschodnią przekraczają także ci, co nie powinni”. Tym samym Płaczek wpisał się w kremlowską propagandę przeciwko Ukraińcom.
Kolejnym przykładem wymienionym w raporcie jest Franc Zalewski. Mężczyzna urodził się w Ukrainie, gdzie obecnie przebywa cała jego rodzina. Podczas pandemii nagrał film, w którym twierdził, że w szczepionkach przeciwko COVID-19 znajdują się jaja pozaziemnych istot, dla których pożywką jest grafen. Po wybuchu wojny opublikował nagranie, w którym usprawiedliwiał agresję Rosji, twierdząc, że Putin został sprowokowany przez działania Stanów Zjednoczonych i dążenia Ukrainy członkostwa w NATO. Twierdził, że kraje, które będą nadal pomagać Ukrainie, zostaną mocno ukarane przez Putina.
Dezinformacja dotrze do większego grona osób
W podsumowaniu raportu PJATK autorzy piszą, że z badania płyną pesymistyczne wnioski. Jest duże prawdopodobieństwo tego, że treści dezinformacyjne dotrą do bardzo szerokiego grona osób, ponieważ wielu internautów jest sceptycznie nastawionych do instytucji państwowych i doniesień naukowych. Odbiorcy tych treści ufają autorom i portalom dezinformacyjnym, więc są potencjalnie bardziej narażeni na manipulacje związane z wojną czy uchodźcami promowanymi przez te portale.
Autorzy raportu twierdzą, że skala dezinformacji może rosnąć, a co za tym idzie – docierać do jeszcze większego grona osób. To z kolei będzie powodowało większe antypatie do uchodźców z Ukrainy w społeczeństwie polskim.