Rosyjskie instytucje państwowe szerzą fałszywe informacje na temat wojny w Ukrainie. Określają ją mianem „specjalnej operacji wojskowej”, aby w ten sposób usprawiedliwić prowadzone działania – działania, których nie da się niczym wytłumaczyć. Rosyjska armia bombarduje nie tylko infrastrukturę wojskową w Ukrainie, ale także obiekty zamieszkałe przez cywilów.
Ulica Bandery w Warszawie? To fake news
Kreml i jego poplecznicy, rozpowszechniając nieprawdziwe informacje, próbują skłócić Ukrainę z jej sojusznikami. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa Polski zdemaskowało fake newsa, który miał osłabić relacje między Polską i Ukrainą. „Obiekty trwale zaangażowane w rosyjskie działania dezinformacyjne powielają fałszywe dokumenty o rzekomym wniosku strony ukraińskiej o zmianę nazwy ulicy Belwederskiej w Warszawie na ulicę Bandery. To dezinformacja” – podano na Twitterze.
Do wpisu został załączony skan dokumentu, który rzekomo miała stworzyć strona ukraińska. Sprawia on wrażenie oficjalnego pisma, ale w rzeczywistości jest tylko sfabrykowanym świstkiem. W podrobionym dokumencie podszyto się pod Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy. Resort miał zwrócić się do polskich władz państwowych i samorządowych. Co ciekawe, w spreparowanym tekście pomieszane zostały informacje, które są zgodne z prawdą, z tymi, które są fałszywe. Celem takiego działania jest uwiarygodnienie publikowanych treści.
Sfabrykowany dokument. Co zawiera?
„Dziś Ukraina ponosi ciężar całego arsenału rosyjskiej machiny wojennej i broni bezpieczeństwa nie tylko własnego kraju, ale i całego kontynentu europejskiego. Agresja Rosji w Ukrainie jest wyzwaniem dla całego cywilizowanego świata, także w przestrzeni informacyjnej” – czytamy w sfałszowanym dokumencie. Dopiero po tych słowach czas na dezinformacyjny zabieg.
„Ukraina, podobnie jak Polska, opowiada się za desowietyzacją i dekomunizacją. W związku z powyższym, strona ukraińska zwraca się do rządu Rzeczypospolitej. Polskiej i odpowiednich władz stolicy Polski o podjęcie decyzji o przemianowaniu ulicy Belwederskiej w Warszawie, przy której znajduje się ambasada Rosji, na ulicę Stephana Bandery” – podano dalej i zaznaczono, że „taki krok będzie znaczącym gestem wsparcia przez Rzeczpospolitą Polską i jej obywateli narodu ukraińskiego”.
Urząd Miejski Warszawy potwierdził – „nie ma żadnego wniosku o zmianę nazwy ulicy Belwederskiej w Warszawie”.
Warto zwrócić uwagę, że fake news o działaniach na rzecz zmiany nazwy ulicy w Warszawie, mógł wydawać się prawdopodobny ze względu na kroki podejmowane przez niektóre państwa. Kraje w geście solidarności z Ukraińcami decydowały się na wprowadzenie zmian nazw konkretnych ulic, przy których znajdują się rosyjskie ambasady.
Stepan Bandera – kim był?
Stepan Bandera był ukraińskim politykiem niepodległościowym o skrajnie nacjonalistycznych poglądach, działającym w dwudziestoleciu międzywojennym i w czasach II wojny światowej. Współtworzył i przewodził frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów OUN-B.
Postać Bandery jest skrajnie różnie oceniania w Ukrainie i w Polsce. Ukraińcy traktują Banderę przede wszystkim jako symbol walki o niepodległość swojego kraju. Przypominają, że stoi on za Aktem odnowienia Państwa Ukraińskiego z 1941 roku. W 2010 roku Ukraińcy nadali mu pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy, a w wielu miastach stoją jego pomniki. W Polsce podkreśla się, że współtworzona przez Banderę organizacja OUN-B odpowiada za ludobójstwo polskiej ludności na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej.
Chociaż sam Bandera w czasie rzezi wołyńskiej pozostawał w niemieckim więzieniu, nigdy nie odciął się od zbrodni swoich zwolenników. Często przypomina się także działalność terrorystyczną Bandery w czasach II RP, kolaborację z III Rzeszą i polityczną odpowiedzialność za przeprowadzane przez OUN-B pogromy Żydów.
Wojna toczy się nie tylko w wymiarze militarnym, ale również informacyjnym. Z tego względu niezwykle ważne jest to, aby pozyskiwać informacje z oficjalnych kanałów komunikacji administracji publicznej oraz rozpowszechniać jedynie takie wiadomości, które zostały zweryfikowane w wiarygodnych źródłach. „Wprost Ukraina" obala kłamliwe tezy Kremla, a przykłady rosyjskich manipulacji można znaleźć w zakładce „Fact-checking”.